Blog

Z cyklu architekt radzi: Strona Twoich Marzeń

23 września 2013

Dom dla użytkowników
Początki walki o Dom rozpoczynają się często na etapie projektu budynku. Możemy kupić gotowy projekt albo wybrać się do architekta. Pierwsza opcja jest tańsza, ale często może nie uwzględniać naszych specyficznych potrzeb. Współpraca z architektem jest droższa i wymaga większego nakładu czasu, ale skutkuje niezwykłymi efektami. Skąd taki wstęp? Podobne decyzje musi podjąć dział marketingu firmy, która tworzy nowy serwis internetowy. Należy dokładnie zaprojektować każdy element przyszłej strony – niech stanie się ona domem dla użytkowników. A przygoda przy tworzeniu architektury informacji ma zadziwiająco wiele wspólnego z budownictwem.
Jakiego domu potrzebuję?
W fazie przygotowań należy stworzyć odpowiednie dokumenty określające warunki zabudowy, czyli brief kreatywny. Ważne jest, by zestawić uwagi wszystkich pracowników w jednym miejscu i scalić wymagania dotyczące projektu w jedną całość. Niech zajmie to tyle czasu, ile potrzeba. Lepiej teraz dopracować poszczególne elementy, niż w efekcie otrzymać stronę nie spełniającą oczekiwań. W pracach nad architekturą informacji powinny brać udział nie tylko osoby z marketingu i osoby zarządzające firmą. Kluczowym elementem jest współpraca z osobami odpowiedzialnymi za content nowego serwisu, często rozsianymi po różnych działach w przedsiębiorstwie.
Wymyślanie, szkicowanie, projektowanie..
Architekt, dysponując gotowym setem informacji, przygotowuje projekt koncepcji, wizualizacje i makiety. Architektura informacji pomaga w projektowaniu struktury strony, ustala położenie poszczególnych elementów oraz określa efektywną strukturę nawigacji.
To jest najważniejszy etap – jeszcze wszystko można modyfikować bez ponoszenia większych kosztów. Lepiej teraz zastanowić się nad funkcjonalnościami i celami, niż potem burzyć cały budynek. Każdy szczegół jest dokładnie przemyślany. Poszczególne pomieszczenia powinny nie tylko spełniać swoje funkcje i dobrze prezentować się wizualnie, lecz również wspólnie tworzyć całość – Dom. Niestety często o tym się zapomina, działy firm nie komunikują się ze sobą od samego początku projektu. W efekcie może to prowadzić do nieprzyjaznego dla użytkownika serwisu lub problemów w fazie wdrażania projektu.
No to budujemy!
Teraz czas na dział kreacji i realizacji, które opracują szczegółowy „projekt budowlany”. Po otrzymaniu pozwolenia na budowę, najczęściej od prezesa, można ruszać z wdrażaniem strony. Prace informatyczne wykreują finalny produkt, który będzie mógł być opublikowany jako dom użytkowników. Ale w tym całym zamieszaniu powinno być jeszcze miejsce na testowanie serwisu. W końcu przyszli mieszkańcy powinni być obecni na każdym etapie budowy. By na bieżąco sugerować poprawki i dopieszczać każdy element funkcjonalny czy wizualny.
Jaki to ma sens? Dlaczego? Po co?
Dla użytkownika. Trzeba zrozumieć jego zainteresowania, potrzeby, wymagania... I sprostać im. Ważne są nie tylko cele biznesowe firmy, ale również cele i oczekiwania użytkowników. Wtedy w efekcie prac powstanie dobrze przemyślana, odpowiednio zorganizowana strona, na której dotarcie do kluczowych informacji będzie szybkie i proste. Przecież nikt nie potrzebuje domu, w którym jedyna toaleta będzie na 4 piętrze. A na zniecierpliwionego domownika jeszcze po drodze czekać będą dwie pary schodów i winda.
Artykuł został opublikowany w miesięczniku Brief.